Projektuję 🪄 i robię 👷‍♂️ sztukę:
kubamaria@mazurkiewicz.work
669 269 930

W–E. Życie między Zachodem a Wschodem

2025

Przypadkowa wizyta w popularnym barze skłoniła mnie do refleksji nad moim miejscem na Ziemi oraz nad tym, jak zmienił się jego charakter w ostatnich trzydziestu latach. W Polsce lat 90. żyliśmy między Zachodem a Wschodem. Współcześnie wydaje się, że jesteśmy gdzie indziej, choć czasem tam wracamy. O tym przeczytasz w W–E. Życie między Zachodem a Wschodem, komiksowym zinie wydanym i wydrukowanym na Riso w Oficynie Peryferie.

Tylna okładka zina „W–E. Życie między Zachodem a Wschodem”. Żółte tło i czarne rysunki: brzozy, ławki, słupów granicznych, bloku z lat 70., znaku drogi szybkiego ruchu.
Przednia okładka zina „W–E. Życie między Zachodem a Wschodem”. Żółte tło i czarne rysunki: klucz dzikich ptaków, frytki, startująca rakieta bojowa, róża wiatrów, torba „sumka”, plecak „kostka”, rząd krzewów tuji, lecący w oddali samolot, kaseta magnetofonowa, talerz pierogów, wnętrze samochodu z widokiem kierownicy, Pałac Kultury i Nauki w Warszawie.

W 1989 roku skończył się w Polsce komunizm. Rozpoczął się trudny proces transformacji. Chwilę potem przy głównym skrzyżowaniu w stolicy kraju otworzono pierwszą restaurację McDonald’s.

W jej inauguracji wzięła udział, między innymi, Agnieszka Osiecka – niezwykle popularna, niepokorna poetka. Dzisiaj to po prostu nie mogłoby się wydarzyć. Wówczas jednak się wydarzyło – McDonald’s nie był zwykłym obskurnym fast foodem, ale forpocztą Zachodu. Był symbolem swobodnej konsumpcji, której tak bardzo pragnęliśmy i której tak bardzo się obawialiśmy po czterdziestu pięciu latach socjalistycznego odwyku. Mimo wątpliwości, pierwszy przystanek na drodze ku Zachodowi był już za nami.

Granatowo-żółty rysunek komiksowy. Wnętrze restauracji McDonald’s wypełnione ludźmi w różnym wieku i ich wieloma bagażami.

McDonald’sy na tyle zrosły się z polskim krajobrazem, że nie wzbudzają już szczególnego zainteresowania, o ile któryś z nich nie zostanie oddolnie zaadaptowany na centrum uchodźczej społeczności. Wydaje się, że wojna w Ukrainie jest dla nas ponurym przypomnieniem, że nieważne ile McDonald’sów wybudujemy, zawsze będziemy zawieszeni między Zachodem a Wschodem.

Granatowo-żółty rysunek komiksowy. Jadący samochód z mężczyną i trójką dzieci w środku. Napis – framgent piosenki dobiegającej z jego wnętrza „Czy śmierci się boicie?”
Granatowo-żółty rysunek komiksowy. Twarz głównego bohatera, mężczyny w średnim wieku z brodą. Policyjna furgonetka przed McDonald’sem.

Tak komiks skomentowała krytyczka literacka Olga Wróbel:

Mniej znaczy więcej, czyli Kuba Maria Mazurkiewicz w dwóch kolorach i na kilkunastu stronach robi to, co nie udaje się wielu osobom w powieściach: łączy wspomnienie dorastania w latach dziewięćdziesiątych z dzisiejszymi lękami dorosłego, ojca, mieszkańca bezpiecznego (względnie) Zachodu (tak jakby, bo jednak Polska). Wehikułem opowieści jest lokal restauracji McDonald’s, z założenia sterylny, neutralny i wszędzie taki sam, a jednak kodujący inne znaczenia w zależności od czasu, miejsca i wrażliwości osoby patrzącej.

Premiera zina. Widownia siedząca na krzesłach i podłodze.
Premiera zina. Widownia, prowadzący spotkanie i autor komiksu.
Premiera zina. Prowadzący spotkanie i autor komiksu.
Premiera zina. Autor podpisuje komiks.
Premiera zina w Oficynie Peryferie, 17.10.2025, fot. Łukasz Walendziuk

Odchylone skrzydełko okładki zina z widokiem playlisty ścieżki dźwiękowej komiksu.

Fabuła komiksu wypełniona jest muzyką, playlistę odsłuchasz na Spotify. Zin możesz kupić w sklepie Oficyny Peryferie.